Jednak gdy zdobyłyśmy idealny prezent (boski samochodzik policyjny - do 5 roku życia, wszystkie dzieci go pokochały :D) i dotarłyśmy do mieszkania siostry... była w kompletnej rozsypce. Zakupy w torbach, na przejściu przed drzwiami; tort nie zrobiony; sałatki nie zrobione; podłoga nie odkurzona, dziecko nie przebrane, stół nie ustawiony (i co za tym idzie, nie nakryty); no i sama siostra z mężem nie ubrani. Musiałyśmy jej pomóc. Na miejscu byłyśmy po 14, a impreza miała zacząć się o 16. Dużo czasu nie miałyśmy.
Gdy zabierałyśmy się za tort, okazało się, że nie ma kluczowego składnika lukru - glukozy. Musiałam więc pędzić do sklepu. W każdym, do którego wstąpiłam słyszałam "akurat dzisiaj nie ma", a apteki były pozamykane. Z wyjątkiem jednej, do której dotarła mama.
Jak już większość rzeczy była przygotowana (no i na miejscu było już kilkoro gości), wzięłyśmy się za sprzątanie, a potem pojechałyśmy do sklepu - trzeba było zrobić na szybko zakupy do domu, bo było już późno. Tata spodziewał się nas od 15-16 i był na nas bardzo obrażony, gdy wróciłyśmy.
Pierwszy krok był i trochę go nie było - zjadłam trochę sałatki z nieznajomego pochodzenia szynką (swoją drogą, ciekawe ile było w niej mięsa ;p) i innymi różnymi 'cudakami', których składu nie znam. No i z majonezem.
Kasza jaglana na mleku kozim i wodzie z suszonymi daktylami, wiórkami kokosowymi, kakao, gorzką czekoladą 85% i Mixit
Millet porridge with goat's milk and water, dried dates, coconut chips, cocoa, dark chocolate and Mixit
Pomysł na taką kaszę przyszedł mi do głowy, jedząc musli od Mixit. Dlaczego? W mojej mieszance znajdowały się daktyle, ziarna kakaowca i chipsy kokosowe. W połączeniu smakowały jak bounty. Tylko o wiele lepsze, bo nie takie przesłodzone i w pełni naturalne. Lepszy byłby krem, ale nie chciałam hałasować z rana ;)
***
Słucham głównie starej muzyki. No może czasami podczas słuchania radia wpadnie mi do ucha coś "współczesnego" z chwytliwą melodyjką i głupim tekstem. Można sobie posłuchać i potańczyć, czy pobiegać* i tyle.Jednak każda reguła ma swoje wyjątki, a wyjątkiem od reguły "słucham staroci" jest ten pan :)
*chociaż do tych celów wolę Demi Lovato, ona przynajmniej śpiewa o czymś. Dobra, może ona też jest wyjątkiem i przy tym... inspiracją?
hmmm, szczerze mówiąc jestem ciekawa jak smakuje mleko kozie?:D
OdpowiedzUsuńDobrze, jest jakby... śmietankowe, kremowe, no i gęstsze od krowiego.
UsuńMiałaś ciekawy dzień i jestem baaaaaaardzo dumna z Twojego kroku, dla kogoś może on się wydawać błahostką, ale dla Ciebie to prawie jak krok na księżycu!
OdpowiedzUsuńJaglana mega, bounty kocham więc chyba musze wypróbować te połączenie. No i co do muzyki to w 100% się z Tobą zgadzam i nawet z tym malutkim druczkiem, myślałam że z Demi Lovato wyrosłam już dawno temu, ale jednak jej teksty mają przesłanie a w jakim szoku byłam jak mama któregoś razu mi mówi 'tak lubiłaś tą Demi, ona wpadła w ED i teraz ty tak samo, przypadek? " !
Z Demi w disney'owskiej wersji mogłaś wyrosnąć, ale teraz mało przypomina siebie w tamtym okresie. No i dobrze.
UsuńW podobnym szoku byłam, gdy tata powiedział o mnie (dobre kilka miesięcy temu) "nasz motylek znowu nic nie je". Skąd on w ogóle znał takie określenie?
Po trochu, powoli, a sukces będzie gwarantowany :)
OdpowiedzUsuńBounty? Mniam :)
Ja ostatnio pokochałam jaglanką na nowo i mogłabym ją jeść i jeść . Twoja propozycja na jej wykorzystanie jest bardzo ciekawa i godna wypróbowania ;)
OdpowiedzUsuńo matko, masz mnie! uwielbiam i kaszę jaglaną i bounty. boskie śniadanie :>
OdpowiedzUsuńKażdy nawet najmniejszy krok do przodu jest ważny!
OdpowiedzUsuńA śniadaniem mnie kupiłaś <3
Jak można tak długo nie spożywać jaglanej? O.o
OdpowiedzUsuńNigdy Bounty nie lubiłem, ale to chyba przez smród tej masy ... Ale kokos i kakao smakuje niezwykle dobrze, szczególnie z daktylami ;D
Nie wiem :< Jak wczoraj zobaczyłam ją w sklepie to wzięłam dwie paczki, to chyba z tęsknoty :)
UsuńTe trzy składniki wyjątkowo dobrze się ze sobą komponują :D
Nie wiem :< Jak wczoraj zobaczyłam ją w sklepie to wzięłam dwie paczki, to chyba z tęsknoty :)
UsuńTe trzy składniki wyjątkowo dobrze się ze sobą komponują :D
Lubię Bounty, ale z jaglanki go nie robiłam, nie wiem dlaczego.. Gratuluję tych małych kroczków! :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne smaki w jaglance (:
OdpowiedzUsuńNieoceniona pomoc :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
_______________
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
No to działo się!
OdpowiedzUsuńKażdy krok do przodu się liczy :)
Za bounty nigdy nie przepadałam, ale w wersji śniadaniowej może być pyszne!
O wiele lepsze :)
Usuńjaglanka wraca na salony :)
OdpowiedzUsuńI gratuluję dobrego kroku, kochana !
Smakowało jak bounty? O kurczę, to musiało być mega dobre :3
OdpowiedzUsuńO, ja też lubię słuchać Ed'a ;)
Smakowitooosci :)
OdpowiedzUsuńJak smakowało tak dobrze jak mówisz i tak jak bounty to ja taką poproszę :)
OdpowiedzUsuńBounty <3 Porywam zdecydowanie! Kocham jaglankę i wszystko co kokosowe :)
OdpowiedzUsuńo kurcze, widzę ,że znalazłam sojuszniczkę ,którą także delektuje się kozim mlekiem :)
OdpowiedzUsuńno fantastycznie!